Wyjazd do Indii
Wyjazd do Indii – tak wiele osób nadal przeraża, że postanawiają ten kraj pomijać w planowaniu swoich podróży. Jeśli powiem, że to błąd zabrzmi to banalnie i absolutnie nie zachęci do wyjazdu. Co mogę powiedzieć o Indiach, które znam, na które zabieram małe grupy zdecydowane poznać najpiękniejszy region tego kraju Keralę. Kerala leży na południowym zachodzie i sięga do najdalej wysuniętego cypla na południu Indii, gdzie już tylko woda dzieli ją od Sri Lanki. Wyjazd do Indii, który proponuje nie jest oparty na tradycyjnym zwiedzaniu i zaliczaniu zabytków w upalnym słońcu, w otoczeniu nieustannie żebrzących dzieciaków. Te podróże nie tylko pokazują różnobarwne oblicza tego kraju, to również podróże w głąb siebie. Zawsze odpowiadający uśmiechem, niezwykle kolorowi keralczycy z nieznanych nam powodów skłaniają nas do głębokich refleksji i nierzadko do zmiany myślenia o świecie w którym żyjemy.
Moje miejsce to mała czarowna wioska rybacka, gdzie na klifie w kameralnym ośrodku ajurwedyjskim mamy możliwość przejść procesy panchakarmy. Wyjazd do Indii na ajurwedę to wybór najlepszy z możliwych. Ponieważ od jakiegoś czasu jest ona modna również w Europie i sporo ekskluzywnych obiektów ma w swojej ofercie zabiegi ajurwedyjskie moglibyśmy pomyśleć, że bliżej i bezpieczniej, i może lepiej. Muszę jednak rozwiać te gdybania, gdyż tylko wyjazd do Indii, do kolebki ajurwedy zapewni nam pakiet zabiegów, dietę, jogę sivananda i wszystko co w panchakarmie ważne na najwyższym poziomie. Lekarz ajurwedyjski po badaniach przepisze nam odpowiednią dietę na cały pobyt, która będzie leczyła nasz system trawienny, jelita i równoważyła nasze życiowe energie (dosze). Każdego dnia po ćwiczeniach jogi czekają nas 2 do 3 godzin masaży całego ciała, od głowy do stóp włącznie. Zabiegi są różnorodne, główną ich bazą są oleje, do których dodawane są odpowiednie dla każdego zioła. Każda osoba ma przydzielonego dla siebie na cały pobyt trapistę i dodatkową osobę wspomagającą ponieważ dużo zabiegów wykonywanych jest na cztery ręce. Kobiety są masowane przez kobiety, mężczyźni przez mężczyzn podaję tą informację gdyż wiem, że takie podejście pozwala poczuć się zupełnie swobodnie.
Po zabiegach czujemy się lekko oszołomieni jakbyśmy unosili się kilka centymetrów nad ziemią, jedyne zalecenie to przynajmniej godzinny odpoczynek w samotności, bez telefonu, książki i rozmów. To czas spędzony tylko z sobą, czas w którym doświadczamy siebie, głęboko jakbyśmy znowu spotkali się ze swoją duszą. Często wtedy uleczają się nasze stare bolesne sprawy, które od lat kotwiczą nas w miejscach niechcianych. Z całą pewnością panchakarma (jak sama nazwa wskazuje – pięć procesów) uzdrawia nas na wielu poziomach. Relaksuje ciało, oddech kaphalabati masuje nasze organy wewnętrzne, shirodhara kontaktuje nas z duszą a umysł się uwalnia od niepotrzebnie dręczących myśli. Z przedziwną czułością zaczynamy siebie postrzegać, pojmujemy powoli jak kochać siebie, być dla siebie dobrym, serdecznym, myśleć o sobie jak o kimś najlepszym w kim właśnie się zakochujemy. Tak wiele razy widziałam te piękne procesy jak powoli niepostrzeżenie osoby zamknięte, zgorzkniałe, zbolałe odmieniały się. Widziałam ten wyjątkowy blask w oczach, który zdawał się mówić, że wszystko się zaczyna od nowa jak tchnienie nowego lepszego życia. Ajurweda znaczy długie, dobre życie.
Jak widać wyjazd do Indii, na który zapraszam jest wyjątkowy pod wieloma względami. Oprócz najważniejszego aspektu jakim jest proces uzdrawiania i rewitalizacji korzystamy również z uroków wyjątkowej przyrody i nieustannie świętujących hindusów. Tylu świąt nigdzie na świecie nie widziałam niemal każdego dnia tutaj odbywają się jakieś ceremonie przy dźwiękach muzyki. Keralczycy są bardzo zaangażowani w swoje życie lubią się bawić i cieszyć życiem. Wycieczki do Ashramu czy rejs po rozlewiskach Kerali to piękne przygody. Również Kovalam oddalone od ośrodka o 10 km oferuje urokliwą promenadę, latarnię morską, liczne sklepy kaszmirskie, nepalskie i indyjskie.
Wiele razy spotkałam się z opinią osób uczestniczących w tych wyjazdach do Indii, że były to najlepiej wydane pieniądze w ich życiu, na siebie!!!